dr Wacław Łęcki - Dzieje Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich w Łodzi

W XlX wieku rozwijał się żywiołowo przemysł fabryczny. W związku z tym powstała nowa klasa społeczna – robotnicy fabryczni. Obowiązujące wówczas prawo nie chroniło robotników przed wyzyskiem i złym traktowaniem. W drugiej połowie XIX wieku zdesperowani robotnicy wzniecali bunty, jednakże ponosili porażki z powodu braku sprawnej organizacji i odpowiednich przywódców.
Organizacje robotnicze tworzyły się pod koniec XIX wieku, na obszarze ziem polskich, pod zaborami pruskim i austriackim. Natomiast powoływanie organizacji pod zaborem rosyjskim było utrudnione. Carskie władze różnymi metodami, jawnymi, skrytymi i specyficznie rosyjskimi, zwalczały nie tylko polski ruch narodowy, polską kulturę, ale także religię katolicką. Na przełomie wieków w Rosji narastały napięcia społeczne. Tworzenie partii politycznych było nadal zabronione, jednakże zaistniała możliwość organizowania ruchu narodowo - religijnego 1.
W 1891 r. papież Leon XIII ogłosił encyklikę Rerum Novarum zawierającą analizę warunków pracy fizycznej. Encyklika wskazywała kierunki poprawy istniejących stosunków społecznych. W podsumowaniu było zamieszczone wezwanie do tworzenia organizacji robotniczych, działających zgodnie z nauką społeczną Kościoła, bez walki i rozlewu krwi. Duchowieństwo katolickie na obszarze ziem polskich, ze względów narodowościowych, humanitarnych i z obowiązku realizacji wskazań encykliki, włączyło się do organizowania stowarzyszeń robotniczych. Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich odegrały dużą rolę w utrwalaniu świadomości narodowej, szerzeniu patriotyzmu, obronie praw ludzkich i zapobieganiu bezrobocia.
W XIX wieku Łódź stała się wielkim ośrodkiem przemysłowym. Z uwagi na to, że właścicielami fabryk byli przedsiębiorcy narodowości niepolskiej, wynikła potrzeba tworzenia organizacji zawodowych mających w programie obronę robotników.
Pierwsze koło Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich w Łodzi zostało zorganizowane 5 października 1905 r. Otrzymało siedzibę w małym budynku parafialnym przy kościele Św. Anny na Zarzewiu. W 1905 r. powstało również SRCh w Warszawie przy ul. Śniadeckich 5, później w Częstochowie, Włocławku, Kielcach, Sandomierzu, Płocku, Lublinie, Piotrkowie Tryb., Kaliszu, Sosnowcu i kilku innych miastach.
W statucie zostały określone cele Stowarzyszenia: podniesienie stanu robotniczego pod względem religijnym, moralnym, narodowym, społecznym, ekonomicznym, obrona praw pracowniczych, tworzenie grup wzajemnej pomocy i propagowanie wśród członków zasad współżycia społecznego. Potajemnie realizowano działalność patriotyczną i niepodległościową.
Pod koniec 1906 roku trzy koła Stowarzyszenia w Łodzi liczyły ok. 1800 członków, w 1907 ponad 10 000. W następnych latach liczba członków zmniejszała się nieznacznie 2. Pełnomocnicy trzech kół łódzkich, na spotkaniu w dniu 26 stycznia 1908 r. postanowili zakupić plac pod budowę przyszłej siedziby. Członkowie zadeklarowali składkę po 5 rubli miesięcznie, lub więcej, zależnie od stanu materialnego. Zarząd został upoważniony do zaciągnięcia pożyczki 3.
W dniu 4 sierpnia 1908 roku zarząd Stowarzyszenia zakupił plac przy ul. Przejazd 34 (obecnie Tuwima 34) za znaczącą wówczas kwotę 19 100 rubli 4. 19 września 1909 roku odbyła się uroczystość poświęcenia kamienia węgielnego pod budowę gmachu. Członkowie organizowali dochodowe imprezy, a także wykonywali prace budowlane 5. W dniu 19 września 1910 roku nastąpiło przeniesienie siedziby Stowarzyszenia z zajmowanego dotychczas lokalu przy ul. Ogrodowej do wybudowanego gmachu. Nadano mu nazwę Dom Ludowy.
Wydatki na budowę przekroczyły kwotę 40 tysięcy rubli 6. Do tego należy dodać wielki wkład pracy członków. W gmachu urządzono salę teatralną, bibliotekę, pokoje przeznaczone dla spotkań i zebrań oraz pomieszczenia biurowe. Członkowie otrzymywali bezpłatnie czasopismo „Pracownik Polski”.
W następnych latach członkowie utworzyli spółkę pracowniczą – tkalnię mechaniczną zatrudniającą 80 pracowników. Zarząd udzielił oddziałowi SRCh w Tomaszowie Maz. pomocy finansowej na zakup 5 krosien mechanicznych, co pozwoliło na założenie tkalni, a następnie spółdzielni spożywców. Stowarzyszenie w Łodzi otwierało sklepy spółdzielcze. Z ogólnej liczby 160 sklepów około 100 działało pod patronatem SRCh, a 40 endecji. Niewielki udział w ruchu spółdzielczym miały ugrupowania socjalistyczne 7. W latach 1910 –1914 uruchomiona została piekarnia dostarczająca chleb, po cenie kosztów własnych, dla 14 tanich kuchni.
Zarząd SRCh zainicjował w kwietniu 1919 roku zorganizowanie Chrześcijańskich Związków Zawodowych. Liczni działacze Stowarzyszenia podpisali deklaracje wstąpienia do Związku i zostali wybrani do Zarządu Okręgowego. Siedziba mieściła się w Domu Ludowym.
Pod koniec 1919 r. urządzono w posesji Stowarzyszenia pralnię. Członkowie Stowarzyszenia pracowali bez przerwy nocnej i świątecznej przy praniu i wysyłce bielizny dla wojska walczącego z bolszewikami. W siedzibie Stowarzyszenia został urządzony punkt werbunkowy ochotników do wojska. Prezes Władysław Adamski przekazał przewodnictwo Stowarzyszenia wiceprezesowi prof. Rajmundowi Wojakowskiemu ponieważ zgłosił się na ochotnika do Wojska Polskiego walczącego z bolszewikami. W. Adamski po zakończeniu wojny nadal sprawował funkcję prezesa.
W grudniu 1920 r. Stowarzyszenie uruchomiło w Domu Ludowym kino. Dochody przeznaczono na pomoc dla uboższych członków. Kino pełniło ważne funkcje kulturalne, wychowawcze i rozrywkowe. Urządzano imprezy o dużym znaczeniu społeczno–politycznym. 22 maja 1929 roku odbył się w Domu Ludowym Wojewódzki Zjazd Polskiego Stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji. W dniu 1 września 1929 roku powołano Chrześcijański Uniwersytet Robotniczy. Z datą 6 listopada 1932 roku odbył się IV Ogólnopolski Kongres Polskiego Stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji. Sprawozdanie z działalności zarządu składał Wojciech Korfanty. 5 grudnia 1937 r. odbył się Wojewódzki Zjazd Zjednoczeniowy Stronnictwa Pracy. Uczestniczył w nim prezes Rady Naczelnej Stronnictwa gen. Józef Haller.
W okresie międzywojennym Juliusz Kolbe, ojciec św. Maksymiliana, zorganizował oddział Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich w Pabianicach. Działalność organizacyjną związku stowarzyszeń wspierał radami ks. dr Stefan Wyszyński 8.
Mimo zastrzeżenia w statucie Stowarzyszenia o wykluczeniu działalności partyjnej, po utworzeniu Stronnictwa Pracy w 1937 roku członkowie zarządu i liczni działacze wstępowali do Stronnictwa. Siedziba została usytuowana w Domu Ludowym. Przy wielkim poczuciu patriotyzmu i zaangażowaniu w sprawy publiczne, logika postępowania skłaniała członków SRCh do współpracy z ideowo podobnymi organizacjami. Działalność zakreślona na wielką skalę, do tego w warunkach wielkiego kryzysu gospodarczego, spowodowała nagromadzenie problemów finansowych.
Po wkroczeniu wojsk niemieckich do Łodzi w 1939 roku, Dom Ludowy został zajęty na kasyno wojskowe. W pierwszych dniach okupacji działacze SRCh niszczyli dokumenty, przede wszystkim akta osobowe. Nieliczne dokumenty ukryto na terenie gmachu. Dotychczas nie zostały odnalezione mimo informacji przekazanych przez Lucjana Matuszewskiego.
Niektórzy działacze zmienili miejsca zamieszkania. Kilkunastu zostało uwięzionych. Członkowie SRCh związani ze Stronnictwem Pracy podjęli działalność konspiracyjną 9. Do grupy konspiracyjnej przeniknął zdrajca i prowokator. Wskutek donosów Gestapo aresztowało wielu konspiratorów. Jedni zostali zesłani do obozów koncentracyjnych, inni zamordowani. Niemcy zgilotynowali w Berlinie członka Zarządu SRCh Kazimierza Kicińskiego 10.
Po wielu latach przemilczania i z powodu braku dokumentów, trudno odtworzyć rozmiar strat osobowych SRCh ponieważ uczestniczyli w Polskiej Organizacji Bojowej (później przemianowanej na Polską Organizację Zbrojną) jako członkowie Stronnictwa Pracy. Konstanty Turowicz relacjonuje: Od kwietnia do września 1941 r. aresztowano łącznie 109 osób. Spośród nich 10 padło ofiarą tortur w śledztwie, 2 stracono przed procesem, 1 uciekł z więzienia, a pozostali w lipcu 1942 r. stanęli przed sądem. Z 96 oskarżonych skazano na karę śmierci 32, a pozostałych wysłano do obozów koncentracyjnych. Wśród nich zginęli czołowi działacze Stronnictwa Pracy: Brzeziński, Starzyński, Kozłowski, Kiciński, Zaborowski” 11.
Po wypędzeniu Niemców z Łodzi, Dom Ludowy zajęło Ludowe Wojsko Polskie, jako kasyno poniemieckie. Zarząd Stowarzyszenia, przekonany że zostały przywrócone normalne warunki, zwrócił się do pełnomocnika rządu o przekazanie posesji. Pełnomocnik Kazimierz Mijal wręczył przedstawicielom Stowarzyszenia pismo następującej treści: „Gmach przy ul. Przejazd 34 – Dom Ludowy, siedziba Chrześcijańskich Związków Zawodowych wraz z przyległościamy nie podlega zajęciu na inne cele” (pisownia oryginalna). Jednakże oficerowie w polskich mundurach, słabo posługujący się językiem polskim, nie opuścili gmachu. Wartownicy nie pozwalali osobom cywilnym wejść na teren.
Zebrania zarządu i spotkania członków odbywały się w mieszkaniach prywatnych. W 1947 r. władze wzmogły prześladowania działaczy Stronnictwa Pracy i Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich. Urząd bezpieczeństwa posiadał wiedzę o patriotycznej działalności Stowarzyszenia. Zawzięcie prześladowano wielu członków za działalność na rzecz obrony kraju w wojnie z bolszewikami, a także za przynależność do konspiracyjnych organizacji w okresie okupacji.
Prezydent Łodzi - Stawiński wystosował do Stowarzyszenia pismo z datą 20 kwietnia 1947 roku o treści: z uwagi na to, że Stowarzyszenie przestało istnieć jego majątek zostanie przekazany dla Ligi Przyjaciół Żołnierza. Z tego wynikało, że pisemko zostało skierowane do nieistniejącego adresata. Ponadto nie miało nazwy decyzji, nie spełniało wymogów ustanowionych dla decyzji administracyjnych. W rezultacie zawierało rażące naruszenia prawa. Pisemko było zredagowane w formie prymitywnej, na przykład: zamiast podstawy prawnej zamieszczono zwrot „na zasadzie”. Wynikało to z poziomu wykształcenia ówczesnego kierownika wydziału administracyjnego oraz magistrackich urzędników.
Po złożeniu wniosku przez zarząd Stowarzyszenia w 1991 roku o zwrot skonfiskowanej nieruchomości, organy administracji państwowej i sądy nadały temu pisemku nazwę decyzji administracyjnej. Stanowiło to przykład lekceważenia prawa.
Po zmianie kierownictwa partyjno–państwowego w 1956 roku prześladowanie zelżało, ale mimo starań czynionych przez działaczy, władze odmówiły umieszczenia SRCh w rejestrze stowarzyszeń. Działalność ograniczała się do spotkań dyskusyjnych i udzielania pomocy dla biedniejszych członków. Władze nie zwróciły skonfiskowanej posesji. Zebrania i spotkania odbywały się w mieszkaniach prywatnych. Funkcjonariusze i agenci SB nadal śledzili niejawną działalność członków SRCh. Informacje o takiej działalności, z negatywnymi komentarzami przesyłali do ministerstwa spraw wewnętrznych 12.
W 1989 r. wznowiło działalność Stronnictwo Pracy. Członkowie Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich zwracali się do zarządu Stronnictwa Pracy z prośbą o udostępnienie lokalu i udzielenie pomocy w reaktywowaniu działalności. Należy nadmienić, że aktywni działacze SRCh zostali w przeszłości wymordowani, a żyjący byli w podeszłym wieku i schorowani.
Skarbnik Stowarzyszenia, ostatni administrator, „gospodarz Domu Ludowego”, Leonard Matuszewski w dniu 6 grudnia 1990 r., kilkanaście dni przed śmiercią, zaprosił do swojego mieszkania członków Wojewódzkiego Zarządu Stronnictwa Pracy Józefa Janusza oraz Wacława Łęckiego, przekazał zachowane dokumenty Stowarzyszenia i w emocjonalnym przemówieniu wyraził przesłanie wznowienia działalności Stowarzyszenia, odzyskania skonfiskowanego Domu Ludowego i kontynuowania działalności zgodnej ze statutem oraz intencjami fundatorów.
W dniu 23 maja 1991 r. odbyło się zgromadzenie dotychczasowych i nowych członków Stowarzyszenia, wybrano zarząd i męża zaufania – pełnomocnika procesowego. W grudniu tego roku zarząd uzyskał wpis do rejestru sądowego jako Stowarzyszenie reaktywowane (nie nowopowstałe), ze statutem z 1921 roku.
Na początku września 1991 roku zarząd SRCh wystąpił do Urzędu Rejonowego o zwrot skonfiskowanej nieruchomości. Po dwóch miesiącach otrzymał decyzję odmowną. Wobec tego zarząd wniósł podanie do prezydenta Łodzi o zwrot skonfiskowanej nieruchomości. Żmudne dociekanie zasadności wniosku, podjęte przez biuro prawne i prezydenta Łodzi, trwało kilka miesięcy. W tej sytuacji grupa radnych członków Stowarzyszenia wniosła interpelację dotyczącą przewlekłego załatwiania sprawy. W konsekwencji prezydent przekazał wniosek do wojewody, a ten przesłał go do ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Należy nadmienić, że zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego, prezydent miasta miał uprawnienia do wydania decyzji uchylającej decyzję prezydenta miasta z 1947 roku wydaną z rażącym naruszeniem prawa.
Z datą 13 października 1992 roku zarząd wniósł pozew do sądu wojewódzkiego o uzgodnienie treści księgi wieczystej, polegające na wykreśleniu wpisu Skarbu Państwa jako właściciela i wydanie nieruchomości. Po przesłuchaniu świadków i zgromadzeniu dowodów, co trwało kilka lat, Sąd wojewódzki zawiesił postępowanie do czasu rozstrzygnięcia, przez organa administracji, kwestii legitymacji prawnej ówczesnego zarządu Stowarzyszenia do występowania w procesie o zwrot mienia. Sąd nie uznał faktu dokonania przez wydział I tegoż sądu, wpisu do rejestru stowarzyszeń reaktywowanej działalności SRCh, ignorując uzasadnienie postanowienia sądu (na podstawie dokumentów), że Stowarzyszenie zachowało ciągłość w działalności, a tylko zaniechało rejestracji ze względu na prześladowania.
Niezależnie od procesu sądowego toczyło się postępowanie w trybie administracyjnym. Naczelny Sąd Administracyjny, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi, potwierdził wyrokiem ciągłość funkcjonowania Stowarzyszenia i prawo do skonfiskowanego majątku. W postępowaniu administracyjnym zostało wydanych 5 (pięć) ostatecznych decyzji administracyjnych Ministra SW i A, a także trzy wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przebieg postępowania sądowego i administracyjnego w sprawie zwrotu bezprawnie skonfiskowanego mienia, (nawet na podstawie prawa obowiązującego w „okresie błędów i wypaczeń”) świadczy o skłonnościach tych instytucji do utrzymaniu w posiadaniu państwa mienia bezprawnie przejętego. Można stwierdzić na podstawie norm prawnych zawartych w KPA, że takie postępowanie administracyjne podważa zaufanie do organów państwa.
Należy podkreślić, że zgodnie z konstytucją, sądy są niezależne od administracji państwowej i samorządowej, a nawet posiadają, w stosunku do nich, określone funkcje kontrolne. W przypadku przedmiotowego procesu sąd okręgowy (poprzednio wojewódzki) uzależnił rozstrzygnięcie sprawy od decyzji administracyjnej. Dopuścił się też pogwałcenia prawa – art. 40 ustawy z dnia 11 maja 1995 r. o Naczelnym Sądzie Administracyjnym, stanowiącym że zaskarżenie decyzji nie wstrzymuje jej wykonania.
Po reaktywowaniu, Stowarzyszenie podjęło ożywioną działalność. Przeprowadziłem kilkugodzinną naradę z prezesem Chrześcijańskiej Demokracji Brandenburgii. Nastąpiło uzgodnienie wizyt i późniejsza wymiana korespondencji. Kontakty ustały po zmianie prezesa w Brandenburgii. Dokonaliśmy wymianę korespondencji z Centralą Stowarzyszeń Pracowników Chrześcijańskich w Rzymie. Zarząd Centrali zapowiedział przyjazd z wizytą do SRCh. Działacze z Włoch i Niemiec okazali wielkie zainteresowanie działalnością SRCh w Łodzi, jako stowarzyszenia pracowniczego z najdłuższym stażem w skali światowej.
Na prośbę zainteresowanych, wizytowałem komitety powołane do reaktywowania działalności stowarzyszeń w Częstochowie i Poznaniu. Dostarczyłem tamtejszym działaczom kopie statutu oraz instrukcje organizacyjne. Grupa członków w Poznaniu nie podjęła działalności. Komitet w Częstochowie wyłonił zarząd i uzyskał wpis do rejestru stowarzyszeń. Po kilku latach jego działalność zanikła z powodu podeszłego wieku działaczy.
W 1995 roku podczas mojego pobytu w szpitalu, lokal Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich i Stronnictwa Pracy został kompletnie ograbiony. „Nieznani sprawcy” skradli wszystkie dokumenty przechowywane w lokalu, meble i sprzęty. Prokuratura umorzyła śledztwo, bo „mimo wysiłków” policji nie udało się wykryć sprawców, chociaż w pewnym momencie jeden z policjantów niechcąco napomknął, że sprawca jest znany, ale w późniejszej rozmowie zaprzeczył jakoby wcześniej o tym mówił.
Zarządowi przypadły trudne zadania: odtworzenie treści skradzionych dokumentów, kontynuacja starań o odzyskanie Domu Ludowego i sprawy bieżące. Pierwszy wyrok NSA, nakazujący ministrowi wydanie decyzji unieważniającej zaskarżoną decyzje o konfiskacie mienia Stowarzyszenia, został wydany w dniu 30 czerwca 1999 r. Kolejni prezydenci Łodzi dwa razy zaskarżali do NSA decyzje ministra SW i A dotyczące unieważnienia decyzji prezydenta Łodzi z 1947 r. w sprawie konfiskaty mienia Stowarzyszenia. Powstała paradoksalna sytuacja – prezydenci wykorzystując procedurą administracyjną procesowali się z ministrem SW i A wyłącznie uprawnionym do zmiany bezprawnych decyzji, do tego uznanych przez Naczelny Sąd Administracyjny za nieważne od początku. Takie postępowanie miało cechy pieniactwa i świadczyło o braku poszanowania prawa, a także podważało autorytet urzędu prezydenta Łodzi. Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził w uzasadnieniu kolejnego wyroku, że prezydent nie wniósł do swojej skargi żadnych dokumentów, a więc była to „gra na zwłokę” i pieniactwo.
Ostateczny wyrok NSA, nakazujący zwrot mienia SRCh, został wydany w lipcu 2004 r. Na tej dodatkowej podstawie zarząd zwrócił się do sądu wojewódzkiego o wznowienie procesu cywilnego. Wyrok o wpisanie SRCh do księgi wieczystej jako właściciela, a także nakaz zwrotu nieruchomości, zapadł 30 grudnia 2004 r. Zgodnie z wyrokiem klub garnizonowy powinien opuścić niezwłocznie gmach Stowarzyszenia. Nie istniały ku temu przeszkody, ponieważ decyzja z 1947 r. o konfiskacie mienia została unieważniona, kolejny raz w lipcu 2004 r., a ponadto w Łodzi już od kilku lat nie było formacji wojskowych. Jednakże na spotkaniu przedstawicieli wojska, zarządu SRCh i urzędu prezydenta, przedstawicielka prezydenta, zadecydowała, że klub garnizonowy ma termin opuszczenia posesji do 30 września 2005 r. Orzekła przy tym, że Stowarzyszeniu należy przekazać „gołe mury” a wyposażenie ma prawo zabrać wojsko.
Czas od 1 stycznia do 31 sierpnia 2005 r, wojskowy zarząd wykorzystał na demontaż i wywiezienie wyposażenia gmachu. W rezultacie zarząd wojskowy zmuszony został do zapłacenia Stowarzyszeniu z budżetu państwa, za ten okres 240 tysięcy zł. Wypłacenie tej sumy nosi cechy niegospodarności i narażenia na straty skarbu państwa. Nie wiadomo ile wywiezionego sprzętu dotarło do magazynów wojskowych.
Gmach został przekazany w bardzo złym stanie technicznym i wymagał wielkich nakładów na przeprowadzenie niezbędnych remontów. Po przejęciu Domu Ludowego w październiku 2005 roku, Stowarzyszenie podjęło ograniczoną działalność gospodarczą, w celu zapewnienia funduszów na potrzeby związane z funkcjonowaniem i odbudową gmachu. Powołało też komitet do sprawy reaktywowania działalności stowarzyszeń robotników chrześcijańskich w innych miastach.
Jednocześnie z remontem gmachu, Stowarzyszenie prowadzi działalność oświatową, kulturalną, naukową i charytatywną. Użycza pomieszczeń dla dwóch stowarzyszeń charytatywnych, jednego krzewiącego kulturę, jednego społecznego–lokalnego i dwóch kombatanckich, w tym zarządu krajowego Stowarzyszenia Byłych Spadochroniarzy im. gen. Sossabowskiego. Planowane jest użyczanie siedziby organizacjom społecznym za symboliczną opłatę, a w uzasadnionych przypadkach bezpłatnie. Zarząd Stowarzyszenia dokonał uzgodnienia z proboszczem parafii Podniesienia Krzyża Świętego i Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w sprawie wydawania posiłków dla dzieci z ubogich rodzin. Wydawanie bezpłatnych obiadów dla dzieci z czterech szkół natrafiło na przeszkody zewnętrzne, ale jest kontynuowane pomyślnie.
Sala kinowo-teatralna i inne pomieszczenia są udostępniane bezpłatnie dla Wszechnicy Narodowej na prowadzenie prelekcji oraz dla organizacji osób niepełnosprawnych na urządzanie „Festiwalu Sztuk Wszelakich”.
Zarząd nawiązał współpracę ze Stowarzyszeniem Polska w Świecie utrzymującym kontakty z działaczami Polonii, a także ze Związkiem Polaków na Ukrainie. Zarząd podjął współpracę z Fundacją Edukacyjną „Transformacje” w Warszawie.
Dom Ludowy, wybudowany przy wielkim wysiłku fizycznym oraz materialnym członków–założycieli, pozostanie symbolem patriotyzmu na zawsze. Wprowadzone zostały mechanizmy uniemożliwiające sprzedaż albo zadłużenie gmachu głównego oraz zapewniające ochronę ruin, jeżeli w przyszłości – stuletni obecnie budynek – nie będzie nadawał się do użytku.
Opisanie historii ruchu stowarzyszeń robotniczych stwarzało duże trudności. W czasach współczesnych dwóch wybitnych działaczy: dr Franciszek Galewicz z Okręgu Stowarzyszenia w Częstochowie i dr Konstanty Turowski z Okręgu w Krakowie, opracowało historię SRCh w Polsce. F. Galewicz sporządził obszerną monografię. Nie wydał jej drukiem ze względu na koszty, natomiast prosił mnie o wydanie w formie książki. Zleciłem przepisanie rękopisu na dyskietkę komputerową. Sprawa druku w formie książki jest otwarta.
W sprawie materiałów źródłowych F. Galewicz pisał: W mojej pracy natknąłem się na wiele trudności nad gromadzeniem dokumentacji i materiałów archiwalnych. (...) w Warszawie – ośrodku centralnym wszystkie akta uległy zniszczeniu w czasie wojny. Nie lepszą sytuację odkryłem w innych miastach. Nie zdołałem odszukać archiwów, dokumentów, oryginalnych akt w Łodzi, Częstochowie, jak również w innych okręgach. W archiwach diecezjalnych (...) znajdują się jedynie szczątkowe ślady, zapisy dotyczące niektórych księży patronów i działaczy. Obecni duszpasterze nie bardzo są zorientowani w tych zagadnieniach. W Archiwum Akt Dawnych nie znalazłem żadnych śladów dotyczących Stowarzyszenia. (...) Zamieściłem moje wspomnienia i uwagi jako członka i działacza Stowarzyszenia o ruchu chrześcijańsko–społecznym 13.
K. Turowski poświęcił jeden rozdział Stowarzyszeniu Robotników Chrześcijańskich w pracy naukowej Historia ruchu chrześcijańsko – demokratycznego w Polsce.
Należy nadmienić, że autorowi niniejszej monografii udało się zgromadzić część materiałów dotyczących historii Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich w Łodzi, co pozwoliło na opracowanie niniejszego tekstu.
Po zmianie systemu politycznego w 1990 r. F. Fesztner i F. Galewicz (L. Matuszewski mieszkał w Łodzi) przyjeżdżali do Łodzi – jedynego prężnego oddziału Stowarzyszenia w kraju. Ordynariusz Łódzki ks. biskup Józef Rozwadowski udzielał rad zarządowi Stowarzyszenia. Od Nich czerpałem wiedzę dotyczącą ideologii i historii Stowarzyszenia. Wymienieni opuścili świat w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku. Oddaję hołd Ich pamięci.